Pomoc dla Olka Pesty
Pomoc dla Olka Pesty
Pomoc dla Olka PestyPomoc dla Olka PestyPomoc dla Olka PestyPomoc dla Olka PestyPomoc dla Olka PestyPomoc dla Olka Pesty
II turnus rehabilitacyjny. (wpis 18.08.2012) Drukuj Email

 

Wróciłem z dwutygodniowego turnusu rehabilitacyjnego. Byłem jak zawsze w Dąbkach w GEOVICIE. Zrobiłem małe postępy. Pan Zdzisław mnie pochwalił na koniec, że jestem silny i coraz ładniej stawiam nóżki, że może wcale nie za taki długi czas zacznę chodzić, ucieszyłem się. Mamusia i tatuś też. Muszę im pokazać jaki jestem dzielny, Oni wkładają tyle pracy i miłości w to żebym był zdrowszy i sprawniejszy, że muszę im jakoś to wynagrodzić. Już wystarczająco dużo napędziłem im stracha. Sami wiecie jak niekiedy ze mną było źle. Każda nowa choroba to jak niezły kop.

Na turnusie było bardzo fajnie. Dwa razy dziennie miałem ćwiczenia i masaże z moim ulubionym Panem Zdzisławem rehabilitantem-masażystą, który dawał mi niezły wycisk. Dwa razy dziennie chodziłem na basen, było wspaniale, uwielbiam wodę. Czuję się w niej jak rybka. Wymachuję nóżkami i rączką, chlapię mamusie, tatusia i wszystkich wokoło, którzy są na basenie. Woda nie tylko wzmacnia moje mięśnia le też daje mi nieopisaną radość. Chyba będę pływakiem. Muszę się nad tym zastanowić.

Mam zaplanowany już kolejny na 16 września.