Dziś, dokładnie o 21.40 skończę 4 latka Tak szybko to minęło, sam nie wiem kiedy, tak dużo się działo. sam nie wiem ile i tyle jeszcze przede mną tego nie wie nikt, ale co tam, trzeba cały czas iść do przodu mimo krętych dróg, najważniejsze jest dla mnie to, że mam wspaniałych Rodziców, że mnie kochają a ja ich. Choć bardzo chciałbym być zdrowy, to moje marzenie, ale przecież marzenia się spełniają i cuda również.

W tym dniu jak to zwykle w urodzinki był tort, goście i prezenty. Dmuchałem świeczki, no dobra tatko pomagał.

A w piątek przed moim świętem, byłem na hipoterapii z ciocią Gosią i jak się ciocia dowiedziała, że ja mam w poniedziałek urodziny to migusiem przygotowała małą niespodziankę. Zebrała wszystkie starsze koleżanki, które były na placu i wszyscy zaczęli głośno śpiewać Sto Lat, tylko dla mnie, jakie to superaśne uczucie, mówię Wam. Ja razem z ciocią Gosią siedziałem na moim koniku Lidze, dodam, że białym, jak rycerz na białym koniu, a wokoło rozśpiewane koleżanki.